- Ukaranie redaktor “Birży informacji” Aleny Raubieckiej za zniewagę prezydenta Łukaszenki traktujemy jako zapowiedź likwidacji ostatniej w Grodnie niezależnej gazety. Tą pikietą dajemy sygnał władzom, że nie oddamy gazety bez walki - mówi szef grodzieńskiej filii Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy Paweł Mażejka.
Andrzej Pisalnik z Grodna. Walka o wolne słowo (levonevsky.org)
Około piętnastu dziennikarzy grodzieńskich protestowało wczoraj w centrum Grodna przeciwko nałożeniu ok. 600 dolarów grzywny (tyle, ile wynosi ponadpółroczna pensja) na Alenę Raubiecką z gazety “Birża informacji”. Miała ona znieważyć prezydenta Aleksandra Łukaszenkę w komentarzu redakcyjnym, krytykując rozpisane przez niego referendum konstytucyjne o zniesieniu ograniczenia sprawowania urzędu do dwóch kadencji. Dziennikarze grodzieńscy odebrali tę decyzję sądu jako zapowiedź likwidacji ostatniej w Grodnie gazety niezależnej.
Pięciu protestujących trzymało po kartce z wyrazem. Całość układała się w hasło: “W Grodnie sądzą dziennikarzy!!! ” Po kilku minutach zjawili się umundurowani milicjanci oraz oficer po cywilnemu, filmujący akcję na wideo. Po ostrzeżeniu, że “nie wolno stać z plakatem w ręku” ustawieni w szeregu dziennikarze przemaszerowali centralną ulicą miasta - miejscowym deptakiem.
- Wybraliśmy łagodną formę protestu, by nie zostać aresztowanymi - tłumaczył w rozmowie z “Rz” przebieg akcji Paweł Mazejka. - Nie chodziło bowiem (przynajmniej na razie) o obronę dziennikarza przed odpowiedzialnością karną ani o likwidację gazety. Chcieliśmy jedynie zakomunikować władzom, że każdy kolejny przypadek represji wywoła nowe protesty.
Historia prześladowań prasy grodzieńskiej niemal zawsze wiąże się z godnością Aleksandra Łukaszenki. W 2001 roku pod zarzutem jego zniesławienia zlikwidowano gazetę “Pahonia”. Rok później jej redaktora Mikołę Markiewicza oraz reportera Pawła Mażejkę skazano na 2,5 roku oraz dwa lata ograniczenia wolności. Nie trafili do więzienia, jak twierdzą, tylko dzięki międzynarodowej akcji solidarności z nimi. O tym, że mają rację, można się było przekonać niedawno, gdy za obrazę prezydenta po dwa lata więzienia dostali liderzy grodzieńskich przedsiębiorców Walery Lewoniewski oraz Aleksander Wasiljew. Represje wobec współpracującej z nimi nowej gazety Markiewicza “Dień” skończyły się jedynie zawieszeniem pisma. “Birża informacji” to już ostatnia niepaństwowa gazeta społeczno-polityczna w Grodnie. Z punktu widzenia władz w Grodnie jest jednak o jeden niezależny tytuł za dużo.
Andrzej Pisalnik z Grodna
http://new-arch.rp.pl/artykul/508798_Walka_o_wolne_slowo.html